Początki Marrakeszu to XI wiek. Już kilkadziesiąt lat później wybudowano mur dookoła miasta z czerwonej gliny (wciąż nieźle zachowany). Czerwone jest dziś zresztą całe miasto, co robi fantastyczne wrażenie. Po pierwsze z uwagi na kolor okolicznej gliny silnie zabarwionej rudą żelaza, a po drugie pilnuje tego główny architekt miasta.
Marrakesh królewskie miasto
Na przełomie XII i XIII wieku Marrakesz stał się stolicą wielkiego państwa, na czele którego stał królewski ród Almohadów. Granice tego państwa sięgały od Oceanu Atlantyckiego na zachodzie aż po Trypolitanię (współczesna Libia) na wschodzie. Miasto przeżywało w tym okresie największy rozkwit. To wtedy powstały najświetniejsze zabytki Marrakeszu - Meczet i Medresa Alego ibn Jusufa, Meczet Kutubija, Grobowce Saadytów oraz wspaniałe bramy min. Bab al-Dżadid, Bab Dukkala i Bab ar-Raha.
Po upadku dynastii Almohadów Marrakesz utracił swoją pozycję na rzecz Fezu.
Marrakesh piękna architektura
Warto zwrócić uwagę na architekturę Marrakeszu z okresu Almohadów. Miała onk wpływ na wiele późniejszych stylów w architekturze, które zobaczymy szczególnie w Andaluzji. Architektura Meczetu Koutoubia (69 m wysokości) została wykorzystana jako model Giraldy w Sewilli i Wieży Hassana w Rabacie.
Marrakesz, położony u stóp Atlasu Wysokiego ma gorący, suchy klimat. Jest szczególnie piękny wiosną – na tle szafirowego, pozbawionego chmur nieba doskonale widoczne są pokryte jeszcze śniegiem szczyty Atlasu. W parkach i na skwerach rosną gorzkie pomarańcze, a ich gałęzie uginają się od pięknych, dojrzałych owoców. Nikt ich tu nie zbiera, bo dla Marokańczyków są one zbyt kwaśnie.
Marrakesh idealne miejsce na zakupy
Medina (stare miasto) w Marrakeszu została wpisana na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Koniecznie trzeba ją odwiedzić. Warto zacząć od placu Dżemaa el-Fna. Znajdziemy tu zaklinaczy węży, bajarzy, ludowych dentystów, muzyków Gnawa i mnóstwo garkuchni. Warto jednak pamiętać, że zrobienie sobie zdjęcia z zaklinaczem węży kosztuje majątek. Dentysta prezentujący zardzewiałą kolekcję szczypiec i wyrwanych ludziom i wielbłądom zębów nie ma już dziś nic wspólnego z ludowym dentystą. Plac zmienił się z miejsca wieczornych spotkań Marokańczyków na skansen czekający na turystów. Jednak warto tu zajrzeć. Można skosztować gotowanych ślimaków, grillowanych kozich łbów, fantastycznych, świeżo wyciskanych soków z pomarańczy i grapefruitów. Warto przy tym dobrze pilnować dokumentów i pieniędzy.
Większa część mediny to souk. Jeśli słyszeliśmy o wspaniałym marokańskim rękodziele, skórzanych torbach i butach, przepięknych szalach, oszałamiającej kolorami ceramice, to właśnie tu możemy to zobaczyć i kupić. Ceny są zawrotne, ale trzeba się targować. Przez souk dotrzemy do najważniejszych zabytków miasta.